poniedziałek, 3 grudnia 2012

Garść faktów na temat damskich torebek...

Zawsze śmiałam się z męskiego awersu do damskich torebek. Mimo dość dużej pojemności nasze torby jednak nie pomieściłyby Krakena... (-> bbe27 Chata Wuja Freda). Jakkolwiek uroczy jest lęk wasz przed odmętami kawałka skóry z suwakami, pomysł z krasnoludkami również jest z góry skazany na porażkę. A szkoda:(


  Tak naprawdę nasze torebki zawierają tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Ja na przykład noszę w niej trzy szminki, balsam do ust, pędzel do pudru, szczotkę, termokubek do kawy, patyczki do uszu, pilniczek, kawę, herbatę, wsuwki , gumkę, obcęgi, kieliszek pięćdziesiątkę, krem do rąk, długopis, ołówek, portfel oraz kolekcję kapsli po piwie. 
   
Moim mistrzem jest moja niedawna klientka, która przyszła do sklepu z torbą wielkości worka na śmieci. Gdy przyszło do płacenia i szukania portfela, jak gdyby nigdy nic wyjęła latarkę i zaczęła sobie nią świecić. Czyż to nie genialnie proste i praktyczne? Gdyby tak to opatentować, możnaby zarobić kupę kasy. 

  Albo na przykład torebka Hermiony. To wcale nie była fikcja literacka z tym namiotem wyciąganym z malutkiej torebeczki. Prz dzisiejszej technologii ich pojemność wzrasta wielokrotnie. Skutkiem czasami jest tylko rozwalony suwak. A w końcu i tak nasze torebki noszą nasi mężczyźni, jako płeć "silniejsza" :]

 Kończąc ten temat pragnę przytoczyć opinię amerykańskich naukowców, którzy odkryli, że typowa damska torebka zawiera w sobie przedmioty niezbędne do tego by przeżyć w dziczy około pół roku! I kto tu jest słabą płcią,co?:D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz